W tym tygodniu miałam okazję zanurzyć się w najnowszym hicie na Netfliksie – "Reniferka". Polecono mi ten film jako istotny głos w dyskusji na temat przemocy seksualnej, której doświadczają nie tylko kobiety, ale także mężczyźni. Ta rekomendacja wzbudziła we mnie ogromne zainteresowanie, jako kobiety, która sama przeszła przez traumatyczne doświadczenia związane z przemocą seksualną. Dlatego natychmiast postanowiłam obejrzeć ten serial. Byłam bardzo ciekawa, jak podejdzie on do tego trudnego tematu, szczególnie z uwzględnieniem perspektywy męskiej. Po seansie byłam kompletnie przytłoczona. Serial był niezwykle wymagający emocjonalnie, wręcz bolesny. Ale był też autentyczny. Widziałam w nim odzwierciedlenie własnych doświadczeń, ale także nowe perspektywy i możliwości zrozumienia.
Myślę, że każdy, choćby ze słyszenia, zna fabułę tego serialu. Donny, młody, pełen aspiracji komik, próbuje ugruntować swoją karierę w świecie stand-upu, jednocześnie zarabiając na życie jako barman w zatłoczonym pubie w sercu Londynu. Wszystko się zmienia, gdy spotyka Marthę, tajemniczą kobietę, która wydaje się być nieco „nie z tego świata”. Wystarczy jedna filiżanka herbaty, by ich drogi się skrzyżowały, ale ta pozornie niewinna sytuacja staje się początkiem koszmaru dla Donny'ego. kobieta zaczyna prześladować głównego bohatera. Jej obsesja zaczyna przybierać różne formy – od chodzenia za Donnym po mieście po masowe maile i nieoczekiwane odwiedziny w jego miejscu pracy. Fascynujące jest to, że historia ta ma swoje korzenie w prawdziwych wydarzeniach z życia samego Richarda Gadda, który nie tylko stoi za kamerą jako reżyser tego emocjonującego serialu, ale także wciela się w główną rolę. Dalej znajdziecie spoilery, więc lepiej najpierw obejrzyjcie serial, a potem tu wróćcie.
Podczas seansu i po jego zakończeniu wewnętrznie targały mną sprzeczne emocje. Coś w tej produkcji sprawiło, że czułam się jak na huśtawce - a głównym czynnikiem tego emocjonalnego rollercoastera jest fakt, że "Reniferek" opowiada prawdziwą historię. Richard Gadd nie stara się ukrywać tego faktu, co dodatkowo podnosi napięcie, gdyż nie dba zbytnio o zachowanie anonimowości swoich oprawców. Jessica Gunning wcielająca się w postać Marthy zachwyca brawurowością, a jej podobieństwo do prawdziwej stalkerki Gadda - Fiony Harvey[1], jest wręcz oszałamiające. Nawet tożsamość postaci Dariena nie była długo tajemnicą[2]. Po premierze serialu oboje stali się celem hejtu[3], a mimo prób zaprzeczania przez samego Gadda, że chodzi właśnie o nich, fala krytyki nieustannie przybiera na sile. A gdy zagłębimy się w historię, odkrywamy, że reżyser kopiował tweety swojej prześladowczyni słowo po słowie. Coraz bardziej frapująca wydaje się etyczna strona tej historii - czy nie jest to kolejne napiętnowanie? Śledząc losy przedstawione na ekranie, niemal automatycznie stajemy po stronie alter ego Richarda Gadda, a to zmusza nas do refleksji nad własnymi poglądami.
Chcę podkreślić jedno - postać Donny'ego Dunna nie jest niewinna. To nie jest tylko biedny chłopak, który nagle wpadł w przerażającą pułapkę stalkingu . Im więcej odkrywamy o naszym głównym bohaterze, tym bardziej zaczynamy tracić dla niego empatię. Jego decyzje, jego sposób ranienia innych wokół siebie oraz, co najważniejsze, jego autodestrukcyjne zachowania, stają się coraz bardziej przytłaczające Jednak doświadczenia z jego życia - brak zrozumienia, strach przed odrzuceniem, a nawet doświadczenie przemocy seksualnej - pomagają choć trochę zrozumieć, dlaczego tkwi w toksycznej relacji z Marthą. Jak twierdzi jego partnerka, potrzebuje on swojej stalkerki, bo pragnie, by ktoś widział go takim, jakim chce być postrzegany. Martha poświęca mu swoją uwagę, śmieje się z jego dowcipów, jest mu oddana do szaleństwa. Donny wykazuje pewne cechy narcystyczne, ale jednocześnie czerpie korzyści z obecności czterdziestolatki w swoim życiu. Podobnie wygląda sytuacja z Darrienem - mimo że wie, że jest ofiarą przemocy, uparcie tkwi w relacji z znanym komikiem. To doskonale ilustruje, jak trudno jest oceniać ofiary przemocy, choć często chcielibyśmy powiedzieć: "Mogłeś/mogłaś uciec. Mogłeś/mogłaś się sprzeciwić." "Reniferek" przynosi z sobą ważne przesłanie - nawet jeśli jesteś skomplikowaną osobą, to nie zasługujesz na bycie ofiarą przemocy. Ofiary nie zawsze są bez winy i cierpliwymi męczennikami.
W "Reniferku" nie ma miejsca na prostą, czarno-białą wizję świata. Nie znajdziemy tu postaci, które można jednoznacznie zaklasyfikować jako dobre lub złe. Nawet postać Marthy, choć na pierwszy rzut oka może wydawać się nie do zaakceptowania - przedstawiona jest z wielowymiarowością, która skłania do refleksji. Kamera starannie eksponuje jej cechy, które mogą budzić kontrowersje, takie jak otyłość czy dominująca postawa, ale w tej samej chwili zmusza nas do zastanowienia się nad nią. Już w pierwszych scenach dowiadujemy się, że jest ona "godna litości", a później, że jest "za stara", by być pożądaną Jednak nadal jest wykorzystywana przez głównego bohatera i jego otoczenie. W pewnym momencie zaczynamy nawet empatyzować z nią. Czy nie ma wśród nas kobiet, które zawsze były "tymi brzydszymi", "grubszymi", którym można było żartobliwie powiedzieć, że się je kocha, by potem wyśmiać ich uczucia Czy Martha nie jest w pewnym sensie symbolem frustracji? Bez wątpienia cierpi na poważne problemy psychiczne, a mimo to nikt nie wyciąga jej ręki, by jej pomóc. Wręcz przeciwnie, utwierdza się w przekonaniu, że jest ukochaną Donny'ego, podczas gdy on, z braku odwagi lub chęci, nie potrafi wyjaśnić jej, że jej nadzieje są jedynie iluzją. Nie sposób nie docenić niezwykłego talentu aktorskiego Jessiki Gunning w roli Marthy. . Jej praca nad wyrazistymi emocjami poprzez subtelne gesty twarzy jest po prostu niezwykła. Wystarczy spojrzeć jej w oczy, by dostrzec całą gamę uczuć - żal, smutek, miłość. W momentach, gdy wychodziła na jaw bardziej psychopatyczna strona Marthy, aktorka z niebywałym talentem potrafiła uchwycić wściekłość i szaleństwo postaci. Mam nadzieję, że za tę rolę Gunning zostanie uhonorowana, ponieważ bez wątpienia na to zasługuje.
Niezwykle intrygującą postacią jest również Donny Dunn, ale muszę przyznać, że mam tu większe trudności z oceną. Przede wszystkim dlatego, że nie jest to postać stworzona od podstaw, lecz raczej wariacja Richarda Gadda na temat samego siebie. Nie potrafię również zrozumieć, dlaczego aktor decyduje się na powrót do najbardziej traumatycznych momentów swojego życia. Czy jest to swoista autoterapia, próba zrozumienia i przepracowania traumy, czy może bardziej chęć skonfrontowania się z demonami przeszłości w sposób publiczny? A może po prostu jest to sposób na uzyskanie zysków finansowych lub na zwrócenie uwagi na siebie i swoje dzieło? Trudno, naprawdę trudno mi to zrozumieć. Ale spójrzmy na Donny’ego jako na postać fikcyjną. To postać, która jest naznaczona swoim cierpieniem. Z desperacją szuka uwagi, pragnąc odzyskać szacunek do samego siebie, który jako ofiara przemocy seksualnej stracił. Ucieka się do relacji z Marthą, ponieważ tylko w jej oczach nie jest ofiarą. Czy możliwość kontrolowania i upokarzania jej daje mu jakąś formę pocieszenia? Czy może widzi w niej swoją odbitkę, swoje własne cienie, które nieustannie go prześladują?
Kiedy przeszłość Donny’ego wychodzi na jaw, łatwiej było mi go zrozumieć. Jego ból był przytłaczający, a widok walki z demonami przemocy i traumy był poruszający. Czasem zastanawiałam się, czy jego uporczywe trwanie w toksycznej relacji ze swoją prześladowczynią nie było rodzajem samodzielnie nakładanej kary? Czy może głęboko wierzył, że to wszystko, na co zasługuje? Czy objawiła się w nim typowa dla ofiar gwałtu dysocjacja? Jego zapętlenie w kręgu złych decyzji bardzo źle wpływało na mnie, wręcz upewniając mnie, że nie ma już dla mnie, jako przetrwanki przemocy seksualnej, nadziei na dobre życie, że przemoc na zawsze przekreśli moją przyszłość i moje wybory. Jednakże równocześnie wciąż kibicowałam Donny'emu w jego walce o wybawienie się z tego toksycznego kręgu.
Jednym z najważniejszych i zarazem najbardziej kontrowersyjnych tematów poruszanych przez „Reniferka” jest seksualne wykorzystywanie mężczyzn. To dzieło popkultury jako jedno z pierwszych w tak jasny i bezpośredni sposób zwraca uwagę na tę problematykę . Jak zauważono w literaturze, istnieje silne piętno społeczne związane z ofiarami płci męskiej, co wpływa na to, jak społeczeństwo postrzega i reaguje na ich krzywdę[4]. Kiedy kobieta przyznaje, że padła ofiarą przemocy seksualnej, często spotyka się z oskarżeniami o prowokowanie ataku: "To na pewno jej wina, źle się ubrała, sprowokowała, a po co w ogóle wychodziła z domu?" Gdy jednak to mężczyzna pada ofiarą gwałtu, sytuacja staje się jeszcze bardziej skomplikowana i bolesna. O przemocy seksualnej wobec mężczyzn praktycznie się nie mówi, mimo że według badań dotyka ona co szóstego mężczyznę[5]. W Wielkiej Brytanii co roku ponad 1000 mężczyzn zgłasza na policję przypadki gwałtu[6], ale liczby te prawdopodobnie są znacznie zaniżone, ponieważ wielu mężczyzn nie przyznaje się do bycia ofiarą. wielu mężczyzn nie przyznaje się do bycia ofiarą z obawy przed stygmatyzacją, wstydem i poczuciem upokorzenia. Społeczne oczekiwania dotyczące męskości – dominacja, siła i odporność – mogą sprawić, że mężczyźni czują się zażenowani i zawstydzeni swoimi doświadczeniami. Przyjmuje się, że zgłaszany jest jedynie co dziesiąty przypadek gwałtu na mężczyznach, co wskazuje na ogromny problem z ujawnianiem takich praktyk. [7]. Ofiary męskie często czują się brudne i niegodne, co dodatkowo potęguje ich poczucie izolacji. Oczekiwania społeczne dotyczące męskości są tak silne, że doświadczenia przemocy seksualnej mogą zniszczyć ich poczucie własnej wartości i godności. "Reniferek" rzuca światło na ten ważny, ale często zaniedbywany problem, skłaniając do refleksji i dyskusji nad koniecznością zmiany społecznych postaw i wsparcia dla wszystkich ofiar przemocy seksualnej, niezależnie od płci.
Okrutna rzeczywistość, w jakiej znają się mężczyźni - ofiary przemocy, zwłaszcza tej seksualnej, jest wnikliwie ukazana w „Reniferku” Społeczne oczekiwania wobec mężczyzny jako dominującego w relacjach seksualnych są w nas głęboko zakorzenione. Jak wskazuje polska psycholożka Anna Ciucias: „Niestety nadal powszechne jest myślenie, że mężczyzna musi być silnym samcem, który poradzi sobie w każdej sytuacji i któremu nie wypada się żalić[8]”. Stereotypowy obraz macho, nieugiętego mężczyzny, którego nic nie złamie, działa na niekorzyść tych, którzy stali się ofiarami przemocy i nie ośmielają się prosić o wsparcie[9]. Scena gwałtu dokonanego przez kobietę w filmie budzi zdumienie. Jak to możliwe? Przecież według powszechnego przekonania mężczyzna nie może być ofiarą mniejszej i słabszej fizycznie kobiety. Dlaczego Donny nie zainterweniował? Czy nie mógł po prostu wyprosić Marcie, która była w nim zakochana, żeby go zostawiła w spokoju? A w relacji z Darrienem, dlaczego nie zmusił komika do zaprzestania?
Dodatkowo, niejednokrotnie mężczyźni doświadczają fizjologicznych reakcji, takich jak erekcja lub wytrysk, podczas napaści seksualnej. To może prowadzić do wstydliwego poczucia dyskomfortu związanego zarówno z reakcją na przemoc, jak i własną seksualnością. To powoduje, że szukanie pomocy staje się dla nich jeszcze bardziej nieosiągalne.[10] Jednakże, w rzeczywistości, erekcja może być wywołana również przez samo podniecenie narządów płciowych, niezależnie od woli danej osoby, zwłaszcza w sytuacjach zmienionej świadomości, takich jak pod wpływem alkoholu lub narkotyków. To ważne, aby społeczeństwo zrozumiało te złożone aspekty męskiej seksualności i reakcji na przemoc, aby mężczyźni czuli się bardziej wsparci i zrozumiani w sytuacjach traumy[11]. Wciąż jednak obowiązuje przekonanie, że mężczyzna musi być zawsze gotowy i chętny na seks. Jeśli sprzeciwia się, to spotyka go osąd społeczny, sugerujący, że "coś jest z nim nie tak", bo przecież "co to za mężczyzna, który odmawia seksu z kobietą?"[12]”. To właśnie te stereotypy i oczekiwania społeczne utrudniają mężczyznom otwarte mówienie o swoich doświadczeniach i szukanie wsparcia w przypadku przemocy seksualnej.
Mężczyźni od najmłodszych lat są uczeni, że prośba o pomoc to przejaw słabości, co nie mieści się w stereotypowym wyobrażeniu o męskości. „Chłopaki nie płaczą” – to powiedzenie, które często podkreśla tę toksyczną normę. A jednak „Reniferek” pokazuje nam, że mężczyźni też mają prawo do emocji, do bycia bezradnymi, do przeżywania bólu. Przykłady takie jak Donny pokazują, że traumatyczne wydarzenia, takie jak gwałt, mogą pozostawić trwałe piętno na psychice ofiary, nawet gdy społeczeństwo oczekuje, że powinna ona radzić sobie samodzielnie. W rzeczywistości, mężczyźni mogą mieć trudności z radzeniem sobie, a trauma po przemocy seksualnej często powraca w najmniej oczekiwanym momencie, prowadząc do zakłamania normalności w codziennym funkcjonowaniu. Jednak zgłoszenie przemocy seksualnej, jeśli w ogóle do niego dojdzie, często przychodzi z opóźnieniem, co może być związane z brakiem zaufania do systemu sprawiedliwości. [13]. Stosunek policji do spraw Donny'ego stanowi wymowny przykład uprzedzeń wobec mężczyzn jako ofiar przemocy. Ci, którzy zwrócili się o pomoc, często czują się jeszcze bardziej osamotnieni, obawiając się, że nie uwierzą im ani nie zrozumieją, a ich męskość zostanie poddana wątpliwości.
Niestety, bojaźń przed osądem i brakiem wsparcia sprawia, że wielu mężczyzn zwleka z szukaniem pomocy. To może prowadzić do pogłębienia się traumy i szukania ucieczki w szkodliwych nawykach, takich jak nadużywanie alkoholu, narkotyków czy popadanie w szybkie, niezobowiązujące kontakty seksualne. Czasem próbują oni udowodnić samym sobie, że nie zasługują na szacunek, a to tylko pogłębia ich cierpienie . Konsekwencje przemocy seksualnej mogą towarzyszyć ofiarom przez całe życie. Depresja, myśli samobójcze, samookaleczanie, niska samoocena - to tylko niektóre z wielu problemów, z którymi muszą zmagać się ci, którzy doświadczyli tak traumatycznych wydarzeń. Ważne jest, abyśmy jako społeczeństwo zrozumieli i wsparli wszystkich, którzy padają ofiarą przemocy, bez względu na płeć czy stereotypy dotyczące męskości.
"Reniferek" to nie tylko serial, to manifest walki o sprawiedliwość i równość. Poprzez historię Donny'ego i jego trudną drogę, pokazuje nam brutalną rzeczywistość przemocy seksualnej, z jaką mężczyźni mogą się zmagać. To krzyk bólu, który przekracza granice ekranu i wzywa nas do działania. Jest to wołanie o zmianę społecznych norm i uprzedzeń, które utrudniają ofiarom męskim szukanie pomocy i wsparcia. Przesłanie tego serialu jest jasne: wszyscy, bez względu na płeć czy orientację, zasługują na szacunek, wsparcie i sprawiedliwość. To wezwanie do solidarności i działania, aby zmienić świat na lepsze, gdzie ofiary przemocy seksualnej nie są osądzane ani marginalizowane, ale wspierane i chronione.
[1] https://www.vanityfair.com/hollywood/story/baby-reindeer-real-life-martha-speaks-out-piers-morgan-interview-richard-gadd-is-obsessed-with-me
[2] https://www.lascimmiapensa.com/2024/05/06/baby-reindeer-vero-darrien/
[3] https://www.dexerto.com/tv-movies/baby-reindeer-all-articles-fiona-muir-harvey-2723506/
[4] https://www.justice.gc.ca/eng/rp-pr/cj-jp/victim/rr13_8/rr13_8.pdf
[5] https://1in6.org/statistic/
[6] https://www.survivorsuk.org/wp-content/uploads/2015/03/SUK-What-is-MSA_v01-2015-05-12_PL.pdf
[7] https://fundacja-fortior.org/przemoc-seksualna-wobec-mezczyzn/
[8] https://www.vogue.pl/a/przemoc-wobec-mezczyzn-nie-powiem-ze-jestem-slaby
[9] https://mondointernazionale.org/post/la-violenza-sessuale-sugli-uomini
[10] https://www.england.nhs.uk/wp-content/uploads/2022/02/B1313_Supporting-male-victims-survivors-accessing-a-sexual-assault-referral-centre-good-practice-guide-Februar.pdf
[11] https://www.siams.info/erezione-eiaculazione-e-orgasmo/
[12] https://mondointernazionale.org/post/la-violenza-sessuale-sugli-uomini
[13] https://www.stateofmind.it/tag/trauma-esperienze-traumatiche/
Komentarze
Prześlij komentarz