Z okazji trzydziestej rocznicy ludobójstwa na Tutsi, postanowiłam zagłębić się głębiej w tę tematykę. Uderza mnie, jak bardzo poznanie tej zbrodni. Po poruszającym seansie filmowym „Czasem w kwietniu”, który wyciskał łzy z moich oczu, przypadkowo natrafiłam na serial "Black Earth Rising" na platformie Netflix. To dzieło z 2018 roku, wyreżyserowane przez Hugo Blickera, wciągnęło mnie w wir nie tylko afrykańskiej traumy, ale także globalnych nierówności Opowieść o Kate Ashby, młodej kobiecie, która przeżyła rzeź w Rwandzie, jest nie tylko podróżą przez mroczne rejony międzynarodowego prawa karnego, ale także osobistą walką o poznanie samej siebie. Reżyser Hugo Blick bezkompromisowo prowadzi widza przez labirynt politycznych intryg i moralnych dylematów, ukazując nie tylko bezpośrednie skutki ludobójstwa w Rwandzie, ale także złożoność relacji między globalnym Północnym a Południem. Serial rzuca wyzwanie konwencjonalnym narracjom, ukazując kolonializm i neokolonializm jako fundamentalne czynniki kształtujące współczesny świat.
Serial "Black Earth Rising" stanowi zupełnie odmienny obraz w porównaniu do wspomnianego przeze mnie filmu. Tutaj nie mamy do czynienia z bezpośrednią historią ludobójstwa, która rozgrywa się na naszych oczach. Hugo Blick wraca do tematu rwandyjskiego ludobójstwa po latach, prezentując go z zachodniej perspektywy. Kluczem do tej podróży jest prowadzona sprawa sądowa oskarżająca bohatera Tutsi, który przerwał ludobójstwo Śledztwo rozpoczyna uznaną prawniczkę, Eve Ashby, która po ludobójstwie odwiedziła Rwandę. Mimo kontrowersji i oskarżeń, że jako biała kobieta nie ma prawa wypowiadać się w sprawach afrykańskich, prawniczka wierzy, że niesie sprawiedliwość. Później sprawę przejmuje jej adoptowana córka, Kate, cudem ocalała czarna kobieta Tutsi. W rolę młodej prawniczki brawurowo wciela się Michaela Coel, znana między innymi z doskonałego serialu HBO „I may destroy you”[1]. Brytyjska aktorka wciela się w rolę Kate z niesamowitą wiarygodnością, ukazując szeroki wachlarz emocji – od złości przez rozczarowanie, ból po obojętność. Jej twarz mówi wszystko, a scena, gdy oskarża matkę o zdradę, krzycząc: "To tak, jakby druga wojna światowa się skończyła, my jesteśmy Żydami, a wy oskarżacie Eisenhowera!", na długo pozostanie w pamięci. o. Kate w drodze do sprawiedliwości towarzyszy prawniczy ekspert, Michael Ennis, grany przez wspaniałego Johna Goodmana. Jego postać prezentuje jednocześnie determinację i odwagę w dążeniu do prawdy i sprawiedliwości, a z drugiej strony ukazuje twarz czułego ojca – zarówno dla Kate, jak i dla swojej córki, pogrążonej w śpiączce.
Historia głównej bohaterki stawia niezwykle fascynujące pytanie o tożsamość. Kate nie pamięta niczego z czasów swojego dzieciństwa. Nie jest sobie nawet w stanie przypomnieć swojego imienia. Wychowana w Wielkiej Brytanii, mimo wszystko, czuje się częścią wspólnoty Tutsi. Jest jakby uwięziona pomiędzy światami – z jednej strony, doświadczona traumą, nie potrafi całkowicie zidentyfikować się jako Brytyjka. Z drugiej strony, czy może twierdzić, że jest Tutsi, skoro nic nie pamięta z Rwandy. Słowem, które najlepiej opisuje Kate, jest ból. Mimo upływu lat, jej życie wciąż jest ukształtowane przez to, co przeżyła we wczesnym dzieciństwie. Jej zachowanie świetnie opisuje świadectwo autentycznej ofiary ludobójstwa, Jeannette Ayinkamiye, na oczach której mordercy odcięli nogi jej matce wyznaje: "Chcę powiedzieć, że ktoś kto tak długo patrzył na straszliwe męki, nie będzie mógł już nigdy żyć wśród ludzi jak kiedyś, bo będzie miał się na baczności. Nie będzie im ufał, nawet jeśli nic nie zrobili[2]." Kate boryka się z syndromem ocalańca, próbując zgłębić tajemnice swojej przeszłości. Mark Wolynn, renomowany psychiatra specjalizujący się w leczeniu traumy, podkreśla: „W podświadomości przechowywane są nie tylko nasze własne traumatyczne wspomnienia, ale także nieprzepracowane traumy naszych przodków. Wydaje się, że w tej wspólnej podświadomości doświadczamy fragmentów pamięci naszych przodków, biorąc je za własne.[3]” Życie Kate obciążone jest ciężarem, którego nie do końca rozumie, i dopiero podróż do Rwandy oraz odkrycie swojej tożsamości stanowią klucz do rozpoczęcia procesu wyleczenia.
Trauma dotyka nie tylko Kate, ale także całą Rwandę. Serial w niezwykle przekonujący sposób opowiada o kraju, który doświadczył ogromnej traumy i zbrodni.. W książce Jeana Hatzfelda, "Nagość życia", Claudine Kayitesi, ocalała z rzezi, podkreśla: “Ludobójstwo to nie byle chwast wyrosły na dwóch czy trzech cienkich korzonkach; tylko na węźle korzeni, które długo gniły pod ziemią i nikt ich nie zauważył.[4]” Przez wieki mieszkańcy Rwandy byli podzieleni, a podział na plemiona Tutsi i Hutu, podsycany przez belgijskich kolonizatorów oraz późniejsze konflikty etniczne, utrudnił proces budowy wspólnej tożsamości narodowej. Rządzący krajem, w przypadku serialu fikcyjna prezydentka Bibi Mundanzi, stają przed wyzwaniem zarówno pojednania sąsiadów, którzy niedawno się zabijali, jak i stworzenia wspólnej tożsamości. Najłatwiejszym rozwiązaniem zdaje się jednoznaczne potępienie plemienia Hutu i odcięcie się od przeszłości. Na słowa głównej bohaterki Kate: „mamy obowiązek pamiętać” pada natychmiastowa odpowiedź: „każdy ma fragmenty swojej przeszłości, o których chce zapomnieć”. "Black Earth Rising" stawia przed nami pytanie: czy warto poświęcić prawdę dla dobra narodu? Czy naród zbudowany na kłamstwie może naprawdę się odrodzić? A może to niemożliwe? Jak opisuje Hatzfeld, sytuacja społeczna w tym małym afrykańskim kraju nadal jest bardzo napięta: „Ludobójstwo zmieni życie wielu pokoleń Rwandyjczyków, a jednak nie wspomina się o nim w szkolnych podręcznikach. Nigdy nie czujemy się swobodnie, mówiąc o tych niuansach. Przynależność etniczna do pewnego stopnia przypomina aids, im mniej się o niej mówi, tym więcej czyni spustoszeń[5].”
Serial „Black Earth Rising” nie tylko rzuca światło na haniebny udział krajów Zachodu w ludobójstwie z 1994 roku, ale również odważnie konfrontuje nas z naszą własną odpowiedzialnością. Wojciech Tochman, w jednym z najbardziej poruszających tekstów na temat rzezi w Rwandzie, pisze: „Świadek jest trochę ofiarą i trochę sprawcą. Patrzy na zabijanie i ucieka.[6]”. To mocne stwierdzenie obnaża nasze własne zaangażowanie, naszą bierność w obliczu masakry. Łatwo jest potępić Hutu, często przedstawianych jako „dzikusy zabijające dzikusów”, co pasuje do kolonialnej wizji Afryki, pozwalając krajom Zachodu pełnić rolę białego zbawcy Jednak, jak sam tytuł produkcji wskazuje, w serialu mamy do czynienia z „powstaniem Czarnej Ziemi”. Bohaterowie jasno mówią, że zbrodnie te nie miałyby miejsca, gdyby nie nasz biały, zachodni świat. Podczas upamiętnienia 30. rocznicy rozpoczęcia ludobójstwa, prawdziwy prezydent Rwandy, Paul Kagame, głośno oskarżył kraje zachodnie o bierność w zapobieżeniu lub powstrzymaniu rzezi. Kagame pochwalił kraje afrykańskie, które udzieliły wsparcia Rwandzie. „Ci żołnierze nie zawiedli Rwandy, to społeczność międzynarodowa zawiodła nas wszystkich, czy to z pogardy, czy z tchórzostwa” – powiedział[7]. Ocalona z ludobójstwa Esther Mujawayo podczas przemówienia w ONZ nie bała się wytknąć hipokryzji: "Belgijskie psy i koty zostały ewakuowane, zanim pomyślano o ratowaniu Rwandyjczyków. Mówicie: 'Powinniśmy tam być.' Ale wiecie co? Nadal macie szansę, a znów zawodzicie[8]." Dzieło Hugo Blickera nie boi się punktować hipokryzji zachodnich demokracji, które specjalnie ignorowały dziejące się ludobójstwo, byle tylko uniknąć interwencji. Począwszy od 6 kwietnia 1994 roku, przez 100 dni zagraniczni widzowie oglądali w telewizji na żywo rozwój ludobójstwa. Obrazy stosów wzdętych i rozkładających się zwłok spływających rzekami Nyabarongo i Kagera do Jeziora Wiktorii utkwiły w pamięci tych, którzy byli na tyle dorośli, aby zrozumieć tę wiadomość. Dopiero teraz, po latach, państwa te zaczynają przyznawać się do swojej winy. Dopiero obecnie państwa te przyznają się do swej winy. Clinton po odejściu ze stanowiska uznał ludobójstwo w Rwandzie za porażkę swojej administracji. Prezydent Francji Emmanuel Macron przed paroma dniami, podczas uroczystości upamiętniających 30 rocznicę początku rzezi Tutsi przyznał, że Francja i jej sojusznicy mogli powstrzymać ludobójstwo, ale brakowało im woli, aby to zrobić. Oświadczenie Macrona nadeszło trzy lata po tym, jak przyznał, że Francja – najbliższy europejski sojusznik Rwandy w 1994 r. – ponosi „przytłaczającą odpowiedzialność” za niepowstrzymanie pogrążania się Rwandy w rzezi[9]. To pokazuje, jak długo trwało przyznanie się do błędu, i jak wiele cierpienia mogło być uniknięte, gdyby podjęto odpowiednie działania.
Serial „Black Earth Rising” nie tylko odkrywa mroczną historię Rwandy, ale także stawia czoła trudnym pytaniom dotyczącym upadku demokracji w tym kraju. Twórcy, świadomi delikatności tematu i unikając konfrontacji z prezydentem Paulem Kagame, postanowili przedstawić fikcyjną postać prezydentki Bibi Mundanzi, która rządzi krajem od 1994 roku. Parallele między rzeczywistością a fikcją są tu niezwykle wyraźne – serialowa wizja prezydentki, uważanej za bohaterkę narodową i wybawicielkę ludu Tutsi, odzwierciedla rzeczywistość, w której Rwanda stopniowo traci swoje demokratyczne fundamenty. W serialowej wizji kraju, jak i w rzeczywistości, potwierdzanie własnej tożsamości etnicznej w sferze polityki staje się tabu,. Zakaz dyskusji na temat dziedzictwa etnicznego praktycznie paraliżuje możliwość organizowania się i wyrażania swoich interesów przez grupy znajdujące się w niekorzystnej sytuacji, w tym rdzenną grupę Twa.[10]. Jest to wierne oddanie sytuacji w tym kraju. Raport Freedom House z 2022 roku, zatytułowany „Freedom in the World”, donosi, że „choć reżim utrzymał stabilność i wzrost gospodarczy, tłumił także sprzeciw polityczny poprzez wszechobecną inwigilację, zastraszanie, tortury oraz wydawanie lub podejrzenia zabójstw dysydentów na wygnaniu[11]”. Opozycja jest systematycznie uciszana, a jej przedstawiciele często zostają aresztowani, zamordowani lub tajemniczo znikają. Poprzez manipulacje konstytucyjne, jak przedłużenie kadencji Kagame'a do 2034 roku, oraz fałszerstwa podczas wyborów, gdzie poparcie dla niego wyniosło absurdalne 98,8%, reżim utrwala swoją władzę. Proces wyborczy jest zanieczyszczony licznymi nieprawidłowościami, w tym zastraszaniem politycznym, manipulacjami rejestracyjnymi i oskarżeniami o fałszerstwa. Rejestracja partii politycznych leży w gestii kontrolowanej przez rząd Rwandy Rady Zarządzającej Rwandy (RGB), która może odmówić rejestracji według własnego uznania, bez konieczności uzasadnienia. W tej gorzkiej i poruszającej opowieści, „Black Earth Rising” nie tylko odsłania brutalną rzeczywistość politycznych intryg i ludzkich dramatów, ale także rzuca światło na mroczne perspektywy, gdzie granica między wolnością a represją zaciera się coraz bardziej.
Jednocześnie Zachód, obciążony winą za milczenie wobec ludobójstwa, zachowuje wierność Paulowi Kagame. Wydaje się, że próbując zmyć swoje winy, wspiera Rwandę w rozwoju, co przyczynia się do pozytywnego wybicia się jej potencjału ekonomicznego na tle regionu. Nawet amerykańscy dyplomaci wskazują, że jest to państwo demonstrujące prawdziwy potencjał Afryki[12].N iemniej ignorowane są głosy krytyczne, takie jak słowa Lewisa Mudge: „To, że Rwanda jest czysta i bezpieczna dla mieszkańców Zachodu, niekoniecznie przekłada się na bezpieczeństwo wszystkich Rwandyjczyków. Rwanda jest bezpiecznym krajem dla Rwandyjczyków, jeśli zachowasz spuszczoną głowę, nie będziesz zadawał żadnych pytań i nie kwestionował niczego. W chwili, gdy zintensyfikujesz działania i zaczniesz coś kwestionować lub masz niezależną opinię i ją wyrażasz, Rwanda staje się krajem bardzo trudnym do życia. Kraje zachodnie muszą to uznać[13]” Wygląda na to, że Zachód boi się walki o prawa człowieka. Dla uspokojenia sumienia lepiej jest przecież widzieć świat w czarno-białych, nomen omen, barwach. W serialu Kate Ashby odkrywa układ pomiędzy wielkimi graczami światowymi, stworzony po to, by zapewnić, że informacje kompromitujące rwandyjskich przywódców nie zostaną ujawnione. Rwanda nadal jest potrzebna Zachodowi, a głosy przypominające o złożoności ludzkiej natury są zagłuszane. Głosy przypominające o tym, że nikt w historii nie jest jedynie dobry lub jedynie zły są zagłuszane. Dziennikarze, nawet ci zagraniczni, doświadczają prześladowań, a ofiary Paula Kagame są ponownie mordowane, bo jak mówi kongijski dziennikarz Jacquemain Shabani:: „Ofiary masakry, ludobójstwa są ponownie mordowane za każdym razem, gdy zaprzecza się dowodom[14]”. Długotrwałe zaprzeczanie przez Rwandę zbrodniom, których według doniesień rwandyjskie siły zbrojne i ich kongijscy sojusznicy popełnili podczas wojen w Kongu w latach 1996–2003, stanowi główną przeszkodę na drodze do tak potrzebnego pokoju i integracji gospodarczej między Rwandą a Demokratyczną Republiką Konga. Serial "Black Earth Rising" stawia ważne pytania dotyczące moralności, polityki światowej i traumy historycznej, zachęcając widza do głębszej refleksji nad rolą Zachodu w globalnych konfliktach oraz konsekwencjami milczenia wobec zła.
Serial 'Black Earth Rising' zwraca uwagę na nową formę kolonializmu, polegającą na osądzaniu sprawców ludobójstwa przez białych ludzi w Międzynarodowym Trybunale Sprawiedliwości. Motywacją dla Hugo Blickera do stworzenia „Black Earth Rising” była informacja, że większość spraw prowadzonych przez MTK dotyczy czarnoskórych Afrykanów. Zdumiewa hipokryzja białego międzynarodowego systemu orzekającego w sprawach afrykańskich zbrodni, które, jak twierdzi Martin Semukanya, doświadczony dziennikarz, mogłyby w ogóle nie mieć miejsca, gdyby nie działania Zachodu. Jak bowiem zauważył specjalista od zbrodni przeciwko ludzkości i zbrodni wojennych Tim Marshall: „Współczesne wojny domowe są po części efektem tego, że w przeszłości koloniści powiedzieli różnym narodom, że są one jednym narodem zamieszkującym jedno państwo. Później, kiedy kolonistów przepędzono już z kontynentu, w każdym z państw wyrósł jeden dominujący lud, który rościł sobie pretensje do władzy nad pozostałymi. Efektem była oczywiście przemoc.[15]” Bohaterowie serialu domagają się rozwiązywania afrykańskich spraw w Afryce, a główna bohaterka Kate Ashby w pewnym momencie staje się pośredniczką pomiędzy zachodnim a afrykańskim systemem sprawiedliwości. Martin Semukanya, doświadczony dziennikarz, który przez dwa lata relacjonował postępowania Międzynarodowego Trybunału Sprawiedliwości nazywa to „sztuczną sprawiedliwością”. Mówi, że”. Mówi, że „sprawiedliwość ma służyć ofiarom i ocalałym oraz karać sprawców[16]”. Siedziba Międzynarodowego Trybunału Sprawiedliwości dla Rwandy nie znajdowała się w Rwandzie ani w jej pobliżu, ale na północy Tanzanii. Procesy nie służyły Rwandzie, a wielu [Rwandyjczyków] nawet nie wie, że taki trybunał w ogóle istniał. To z kolei rzuca światło na kontynuację kolonialnych mechanizmów w ramach systemu sprawiedliwości międzynarodowej oraz na ich wpływ na kraje afrykańskie, co stawia widza w obliczu trudnych refleksji nad dziedzictwem kolonializmu i nierównościami w stosunkach międzynarodowych.
"Black Earth Rising" ukazuje świat w stanie chorobowym, gdzie wszyscy bohaterowie są dotknięci plagą nieuleczalnej dolegliwości taką jak rak czy śpiączka. Wstrząsająco brutalny i naturalistyczny sposób, w jaki Blicker ukazuje wymioty, symbolizuje wewnętrzne rozkładanie się postaci, które stają się ofiarami własnej moralnej gnilizny. To nie tylko choroba, ale także poczucie winy, które pogrąża wszystkich postaci. W miarę jak akcja przybiera na intensywności, nie tylko bohaterowie, ale także widzowie odczuwają mdłości, uświadamiając sobie, jak niewiele znaczą pojedyncze jednostki w grze wielkich potentatów światowej sceny politycznej Choroba, która dręczy wszystkich bohaterów, to poczucie winy, które przenika tkankę społeczeństwa i jednostki. Widzowie są świadkami, jak trauma o takiej wielkości, jak ludobójstwo w Rwandzie, niszczy zarówno społeczność, jak i jednostki.
Przewodnią nutą serialu jest "You Want it Darker" Leonarda Cohena, która doskonale oddaje atmosferę produkcji, opisując podróż bohaterów i widzów przez mrok i cierpienie. „Nie przybył nikt, by pomóc/Choć płonęło milion świec[17]” wyraża tragiczną ironię sytuacji, w której ludobójstwo w Rwandzie miało miejsce. Pomimo ogromnej liczby ofiar i desperackiego wołania o pomoc, społeczność międzynarodowa pozostała bierna lub niewystarczająco zaangażowana w zapobieżenie tragedii. "Płonęło milion świec" odnosi się do liczby ofiar i do symbolu nadziei, którym jest światło świecy. Jednak mimo tego, że ta nadzieja płonęła tak jasno, nikt nie przyszedł, by ją wesprzeć. Ta ironiczna sytuacja podkreśla bolesną prawdę o zaniedbaniu ludzkich cierpień i potrzeb, nawet w obliczu tak olbrzymiej tragedii. Jak w jednym z wywiadów wspomina Hugo Blicker : „w przypadku „You Want it Darker” widzowie mogą pomyśleć, że to twórca filmu mówiący do publiczności: „Chcesz, żeby było ciemniej? Oto jak to będzie wyglądać. To opowieść z gatunku horroru czy coś w tym stylu[18]”. Fraza ta może również odnosić się do konfrontacji z prawdą i ciężarem przeszłości. W serialu bohaterowie starają się odkryć prawdę o zbrodniach popełnionych w Rwandzie i ich własnej przeszłości. W miarę jak odkrywają coraz więcej, staje się coraz ciemniej, gdy ujawniają się złożone relacje, hipokryzja i zdrada. "You Want it Darker" może więc oznaczać gotowość do konfrontacji z najbardziej mrocznymi aspektami ludzkiej egzystencji i historii. Piosenka podkreśla także, że historia ma mieć charakter odkupieńczy. Odkrywając tajemnice z przeszłości, wydobywamy się z mroku. Prawda staje się światłem, które prowadzi nas ku przyszłości.
Serial "Black Earth Rising" nie tylko rzuca światło na mroczną historię Rwandy i konfrontuje nas z trudnymi pytaniami dotyczącymi polityki światowej i moralności, ale także stawia nas w obliczu wyzwań odkupienia i zbawienia. Poprzez świadome konfrontowanie się z ciemnymi aspektami ludzkiej egzystencji i historii, zarówno bohaterowie, jak i widzowie, mają szansę na zrozumienie, leczenie i ewentualne przezwyciężenie traumy. Muzyka Leonarda Cohena, w szczególności utwór "You Want it Darker", stanowi doskonałe tło dla tej podróży przez mrok i cierpienie, podkreślając zarówno trudności, jak i nadzieję na odkupienie poprzez poznanie prawdy. W ten sposób "Black Earth Rising" nie tylko bada złożoność ludzkiego doświadczenia, ale także inspiruje do refleksji nad naszą rolą w kształtowaniu przyszłości opartej na prawdzie i sprawiedliwości. To produkcja, która skłania do długotrwałej refleksji i stawia ważne pytania o naszą odpowiedzialność za światowy porządek i losy innych narodów.
[1] https://www.filmweb.pl/serial/Mog%C4%99+ci%C4%99+zniszczy%C4%87-2020-853554
[2] Jean Hartzfeld, „Nagość życia. Opowieści z bagien Rwandy”, Czarne 2011
[3] Mark Wolynn, „Nie zaczęło się od ciebie. Jak dziedziczona trauma wpływa na to, kim jesteśmy i jak zakończyć ten proces” wydawnictwo Czarna Owca, 2017
[4] Jean Hartzfeld, „Nagość życia. Opowieści z bagien Rwandy”, Czarne 2011
[5] Jw.
[6] Wojciech Tochman „Dzisiaj narysujemy śmierć”, Czarne 2010
[7] https://www.africanews.com/2024/04/08/rwanda-never-will-our-people-be-left-for-dead-again-kagame/
[8] https://news.un.org/en/story/2019/04/1036591
[9] https://apnews.com/article/rwanda-genocide-anniversary-commemoration-6322893ec7fa443177a70e00f796dfc9
[10] https://freedomhouse.org/country/rwanda/freedom-world/2022
[11] https://freedomhouse.org/country/rwanda/freedom-world/2022
[12] https://edition.cnn.com/2022/06/24/africa/paul-kagame-rwanda-regime-intl-cmd/index.html
[13] Jw.
[14] https://foreignpolicy.com/2021/05/29/the-dark-side-of-rwandas-rebirth/
[15] Tim Marshall, „Więźniowie geografii, czyli wszystko, co chciałbyś wiedzieć o globalnej polityce” Zysk i S-ka 2017
[16] https://www.dw.com/en/ictr-a-tribunal-that-failed-rwandan-genocide-victims-and-survivors/a-51156220
[17] Tłumaczenie za https://www.tekstowo.pl/piosenka,leonard_cohen,you_want_it_darker.html/tv/drama/hugo-blick-writer-black-earth-rising-interview/
[18] https://www.radiotimes.com
Fajna recenzja, pozdrawiam.
OdpowiedzUsuń